3 lutego, 2025
Zagadnienia związane z rozwojem sztucznej inteligencji są obecnie bardzo częstym tematem dyskusji. AI zmienił i nadal będzie zmieniał nasze życie, mając na nie coraz większy wpływ. Pojawiają się głosy pełne uznania dla tej technologii, z drugiej strony słyszymy krytyczne opinie. Czy jest to kolejny etap rozwoju cywilizacyjnego, który ułatwi nam funkcjonowanie, a może preludium do zagłady znane z filmów z serii Terminator? Czas pokaże.
Tymczasem, ustawodawcy starają się okiełznać AI poprzez wprowadzanie regulacji prawnych. Przykładem jest Europejski AI Act z 2024. Rozporządzenie to określa ramy regulacyjne dla rozwoju, wdrażania i użytkowania sztucznej inteligencji na terenie Unii Europejskiej. Dokument ten zawiera zapisy mające na celu ochronę obywateli Wspólnoty przed negatywnymi działaniami z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.
Analizując polską Ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dochodzimy do wniosku, że nie, gdyż za utworem musi stać twórca, którym jest człowiek. Ustawa wskazuje wyraźnie, iż za utwór można uznać wyłącznie rezultat pracy ludzkiej. Sprawa komplikuje się, gdy uznamy, że człowiek poprzez swój wkład, tj. wydawanie poleceń sztucznej inteligencji, współtworzy utwór. W tym przypadku forsowany jest pogląd, iż można przypisać autorstwo osobie, która zleca AI odpowiednie działania, jak np. stworzenie grafiki lub tekstu.
Zagadnienia związane ze sztuczną inteligencją to novum. Na chwilę obecną trudno jednoznacznie przychylić się do którejś ze wskazanych tez.
Spór potrwa jeszcze długo. Do rozstrzygnięcia aspektów prawnych, związanych z AI, potrzeba dojrzałej linii orzeczniczej, która to dopiero się kształtuje.
Jednakże już teraz wyraźnie zauważalne są zagrożenia dla ochrony praw autorskich związane z wykorzystaniem AI.
Sztuczna inteligencja generując tekst, obraz czy muzykę korzysta z dostępnych zasobów. Tym samym może się zdarzyć, że jej wytwór czerpiący z już istniejących utworów, narusza prawa wyłączne.
Jest to możliwe ze względu na tzw. trenowanie sztucznej inteligencji. Do treningu, inaczej jej rozwoju, wykorzystuje się m.in. ogromną liczbę cudzych utworów. Taki proces nauczania AI niesie za sobą ryzyko naruszenia praw autorskich. Pisarka Mona Awad i pisarz Paul Trembley pozwali OpenAI, twórcę ChatGPT. Firmie zarzucono, że narusza prawa wyłączne do ich dzieł literackich. Odbywać się to miało poprzez wykorzystanie ich utworów do trenowania ChatGPT. Konsekwencją tego było generowanie bardzo dokładnych streszczeń ich powieści.
Co raz częściej mamy również do czynienia ze zjawiskiem, w którym to wizerunek i głos jest wykorzystywany, przy użyciu AI, do generowania fałszywych filmów, obrazów lub nagrań dźwiękowych. Najczęściej ofiarami takiego procederu stają się politycy, aktorzy i muzycy.
Na świecie pojawiły się już próby zapobiegania takim nadużyciom. Przykładem jest Tennessee. Ten amerykański stan utożsamiany jest z muzyką, a Nashville określane jest mianem Music City. W Tennessee powstało country, a gatunki muzyczne jak blues, czy soul stanowią sól tej ziemi. Miasto Memphis nierozłącznie kojarzy się Elvisem Presleyem. Dochody z branży muzycznej generują znaczne wpływy do stanowego budżetu. Dlatego też na początku 2024 r., Gubernator stanu podpisał tzw. ELVIS Act (Ensuring Likeness Voice and Image Security Act). Ustawa ta ma na celu ochronę artystów przed wykorzystywaniem, przy użyciu sztucznej inteligencji, ich wizerunku oraz głosu, poprzez zakazanie tego rodzaju praktyk. Amerykańskie środowiska artystyczne bardzo entuzjastycznie zareagowały na kroki podjęte przez władze stanu i postulują, aby tego rodzaju przepisy wprowadzić na poziomie federalnym.
Należy się spodziewać, iż ustawodawcy z wielu krajów, będą konsekwentnie wprowadzać zmiany w przepisach dotyczących praw autorskich, aby nadążyć za postępem technicznym, a zwłaszcza rozwojem sztucznej inteligencji.